Znasz takie dni, kiedy masz ochotę trzasnąć drzwiami i zniknąć? Kiedy zastanawiasz się, co mogłabyś robić, gdyby nie urocza gromadka u Twego boku?
Ja tak. Temat wraca jak bumerang. Rodzic i jego potrzeby, dziecko i jego potrzeby. Jak znaleźć równowagę? Każdy w zasadzie wie, co powinien robić. W teorii jesteśmy prymusami. To jak to się dzieje, że kiedy przychodzi co do czego, dopuszczamy do sytuacji, w których zaburzamy proporcje i totalnie zaniedbujemy siebie? A takie zaniedbanie prowadzi w szybkim tempie do ogromnego wzrostu frustracji i wybuchu.
Co wobec tego robić, żeby nie zapominać o utrzymywaniu tej arcyważnej równowagi?
1. Zmiana otoczenia, oderwanie od rutyny
Czasem nie chwila, a właśnie kilka godzin bądź nawet cały weekend! Najpierw ułóż sobie w głowie jedno: proszenie o pomoc to również forma dbania o siebie i rodzinę, to właśnie poszukiwanie równowagi. W takiej rodzinie jak moja, wyrwanie się na weekend oznacza poproszenie o pomoc w opiece nad trójką dzieci i pozostawienie mężowi całego domu na głowie. Jednak, może warto?
Jestem właśnie w takim momencie. Czuję się ekstremalnie przytłoczona tym, co na siebie wzięłam. Czuję, że zaniedbuję dzieci i siebie. Potrzebuję się wyrwać. ALE... może to dobra okazja do podreperowania i zaopiekowania się relacją z najstarszą?
Macie takie miejsce, gdzie ładujecie akumulatory? Ja tak. Jak już ogarnę powierzenie opieki nad dziećmi, bukuję bilet na pociąg i pędzę do Warszawy. Dom mojej kuzynki, mentalnej i duchowej siostry, zawsze na mnie czeka.
2. Planowanie zmiany otoczenia i oderwania od rutyny
Nawet jeśli rozum podpowiada: i tak nie masz pieniędzy na wyjazd; i tak nie uda Ci się wyrwać - posłuchaj serca! Planuj, zrób dogłębny research, gdzie chciałabyś pojechać. Obejrzyj to miejsce, sprawdź każdy możliwy szczegół. Poprowadź nawet proces rezerwacyjny biletów na pociąg. Pozwól sobie poruszyć wyobraźnią i odpłynąć wraz z nią tam, gdzie mogłabyś znaleźć spokój i relaks. To czasem wystarczy... Mnie to ostatnio uratowało zdrowie psychiczne. Samo planowanie wyjazdu, emocje z tym związane, namiastka emocji, które mógłby ten wyjazd przynieść - to wszystko przywróciło mi równowagę. Przypomniałam sobie, co jest dla mnie ważne i skąd przyszła frustracja. Polecam!
3. Chwila luksusu i zapomnienia w warunkach domowych
Okej, powiecie: "nie mam takiej opcji", "to niemożliwe". Tak się czasem dzieje. Jeśli Twój twardy realizm nie pozwala na takie ekscesy, spróbuj podarować sobie chwilę luksusu, jak to mawiano w znanej reklamie tv. Zapal świecę zapachową, zgaś światło, puść miłą dla ucha muzykę, usiądź w fotelu. A może przenieś tą scenę to łazienki i zażyj relaksującej kąpieli? A może posłuchaj dźwięków natury: szumu morza, lasu, śpiewu ptaków. Wyobraź sobie, że jesteś tam, gdzie na żywo możesz wysłyszeć te wszystkie dźwięki. Czasem wystarczy chwila, by odnaleźć odprężenie.
4. Co by było, gdybym nie miał/a dzieci? Rozmowa z przyjacielem/przyjaciółką
Czasem prowadzę taką rozmowę z przyjaciółką - co my byśmy robiły, gdybyśmy nie miały teraz dzieci? Snujemy różne wizje. Ale każda zanurzona jest w luzie, braku pośpiechu, lenistwie. Spróbujesz?
5. To Twój sposób - taki, który pomaga tylko Tobie. Podzielisz się nim ze mną?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz