poniedziałek, 30 października 2017

Głodny, zły, samotny czy zmęczony? Metoda Daniela Siegla

W sytuacjach, w których napięcie w relacji z dzieckiem rośnie, łatwo jest przeoczyć moment, w którym dziecko jest skłonne podjąć współpracę. Naturalne jest to, że emocje rodzica i dziecka rezonują. Napięcie się udziela. Dobrze więc, gdy rodzic zapamięta 4 pytania, które warto sobie zadać, gdy atmosfera robi się gęsta:

1. Czy moje dziecko jest głodne?
2. Czy moje dziecko jest złe/zdenerwowane?
3. Czy moje dziecko czuje się samotne?
4. Czy moje dziecko jest zmęczone, ma dość bodźców?

To tylko cztery pytania, a pozwalają na przyjrzenie się sytuacji dziecka z boku. Dają czas na opadnięcie emocji. Pierwsze z nich zwraca uwagę na aspekt fizjologiczny - głód, pragnienie, potrzeba wypróżnienia to czynniki, które mocno wpływają na dziecięcą możliwość samoregulacji.

Zdenerwowanie to taki worek, w który można wrzucić wszystko. Ja pojmuję to pytanie jako okazanie dziecku zainteresowania oraz powiedzenie mu: "to, co czujesz, jest dla mnie ważne". Starszym dzieciom pozwala też czasem ułożyć pewien logiczny ciąg ich zachowań oraz zintegrować się w sobie (jestem zły, dlatego kopnąłem brata).

Samotność to poczucie, w którym dziecko nie czuje towarzyszenia innego człowieka. W swojej percepcji pozostawione jest samo sobie i nie ma możliwości wesprzeć się w trudności.

Zmęczenie czy przebodźcowanie to częsta przyczyna trudnych zachowań dzieci. Stają się one niechętne do współpracy, a rodzic ma poczucie, że nic do nich nie dociera. Dobrze widoczne jest to przy niemowlętach, które mimo zmęczenia, nie potrafią odciąć się od nadmiaru bodźców i bezpiecznie zasnąć. Starsze dzieci mają podobnie, jednak repertuar ich zachowań jest już zdecydowanie szerszy.

Te cztery pytania to początek rodzicielskiej interwencji w przypadku dużych i trudnych emocji. Daje znakomity punkt wyjścia do dalszych działań, a ich niewątpliwą korzyścią jest możliwość własnej samoregulacji poprzez przypomnienie sobie, że dziecko nie robi nam na złość, tylko prawdopodobnie nie umie inaczej pokazać o co mu chodzi.

wtorek, 24 października 2017

Lista 7 książek obowiązkowych na początku empatycznej drogi w rodzicielstwie

Rozmawiam z wieloma rodzicami. Czasem prywatnie, czas w przestrzeni zawodowej. Najczęściej pojawiającą się kwestią jest polecenie książki, która pomoże zrozumieć istotę empatycznego towarzyszenia dzieciom.

Zapraszam Cię do przyjrzenia się mojej liście niezbędników rodzicielskich.

1. Świadome rodzicielstwo. Wychowaj szczęśliwe dziecko dzięki większej świadomości - Daniel J. Siegel, Mary Hartzell

Wspaniała, bogata w merytoryczne treści pozycja, która w przystępny sposób opowiada o neurobiologii mózgu i zachowaniu dzieci. 

2. Mądrzy rodzice - Margot Sunderland

Szczególnie wartościowa dla rodziców maluchów. Moja pierwsza pozycja w tym nurcie. Niektóre sekcje nie trafiają do mnie. Większość jest jednak wartościowa i obrazowo ukazuje jak duży wpływ na rozwój dziecka ma bliskość rodzica. Duży plus za objaśnienie podziału mózgu człowieka na trzy części: gadzią, ssaczą i mózg racjonalny. 

3. Zintegrowany mózg - zintegrowane dziecko - Daniel J. Siegel, Tina Payne Bryson

Kolejna, rewelacyjna książka o mózgu dziecka. Opisuje mechanizmy funkcjonowania, ale co najważniejsze, podpowiada ciekawe sposoby na wsparcie dzieci w ich trudnych momentach. Polecam wszystkim, a szczególnie rodzicom starszych dzieci.

4. Wychowanie bez kar i nagród. Rodzicielstwo bezwarunkowe - Alfie Kohn

Książka pokazująca jak dzieci odbierają system kar i nagród. Autor popiera je dowodami naukowymi. Przekonywująco pisze o wikłaniu dzieci w zależności emocjonalne. Równie ciekawie podpowiada, co zrobić, by dążyć z dziećmi do współpracy bez sięgania po takie metody.

5. Dorastanie w zaufaniu - Justine Mol

Krótka, acz treściwa pozycja o porozumieniu bez przemocy, empatii, wzmacnianiu motywacji wewnętrznej. Bardzo polecam!

6. Self-reg. Jak pomóc dziecku i sobie nie dać się stresowi i żyć pełnią możliwości - Stuart Shanker

Książka pokazująca inne oblicze trudnych zachowań dzieci. Autor upatruje ich przyczyny w wysokim poziomie stresu i nieumiejętnej samoregulacji. Proponuje ciekawą metodę, która pozwala inaczej spojrzeć na zachowania i emocje dzieci.

7. Twoje kompetentne dziecko - Jesper Juul

Kolejna ważna pozycja, w której autor pokazuje mądrość, z jaką dzieci idą przez świat. Zachęca rodziców do ufania swoim dzieciom, które mają w sobie kompetencje, by mierzyć się ze światem.

środa, 18 października 2017

Boję się, mamo

Boję się, mamo


Co zrobić, gdy dziecko mówi: boję się mamo/tato. Kiedy lęk jest rozwojowy, a kiedy już jest wynikiem złych doświadczeń? Czy z rozwojowym lękiem należy coś robić? Jak zachować się, kiedy wiemy, że dziecko nabyło jakiś lęk w wyniku własnych doświadczeń?


Lęki pojawiają się w życiu dziecka wraz z jego rozwojem. Bywają związane z dźwiękami, obrazami, ciemnością lub wyimaginowanymi potworami. Czasem powiązane są z nadmiarem emocji, które dziecko zbierało w ciągu dnia bądź z treściami, których było świadkiem (np. bajki w telewizji). Bywa, że dzieci, które nie wierzą we własne możliwości, boją się porażki. 

Autorzy książki Zdrowie psychiczne dziecka 0-10 lat piszą o następujących lękach związanych z wiekiem dziecka:

2      głównie lęki słuchowe (dźwięki ciężarówek, pociągów, wiertarek, grzmotów)
2,5   lęki przestrzenne (zbliżające się przedmioty, niespodziewane pojawianie się ludzi)
3      lęki wizualne (starzy ludzie, maski, czarownicy, ciemność)
4      lęki słuchowe (szczególnie silniki), ciemność
5  niewiele lęków, jeśli już to wizualne. Najczęściej jednak lęk pojawia się w kontekście uzasadnionych przypadków - obawy przed upadkiem, pogryzieniem przez psa itp.
6    dużo lęków, głównie dźwiękowych, pojawiają się też lęki związane ze światem nadprzyrodzonym (duchy)


Jak zachowywać się, by wesprzeć dziecko?

  • traktować poważnie lęki, o których mówi
  • oferować swoje wsparcie
  • dopytywać, jakie uczucia ten lęk wzbudza
  • pytać, jakie budzi odczucia w ciele
  • pytać, jakiego wsparcia oczekuje dziecko

Najbardziej pomocne okazuje się wizualizowanie lęku, nadawanie mu kształtu postaci/istoty. Wtedy można również w bezpiecznej dla dziecka opowieści, dowiedzieć się, skąd ta postać przychodzi, jak to się dzieje, że się pojawia, co mówi. 

Zaproszenie dziecka do takiej pracy nad emocjami, uruchamia inny kanał komunikacji. W pierwszej kolejności dotyka on pozawerbalnych aktywności: rysowania, lepienia, malowania. Następnie wykorzystuje bajkę, by budować komunikację z dzieckiem. Narracja niesie za sobą wiele korzyści, spośród których, bezsprzecznie, najbardziej wartościowe jest poczucie bezpieczeństwa pozwalające dziecku powierzyć narracji własne emocje. Narracja umożliwia również znalezienie sposobów, które mogą pomóc postaci uosabiającej lęk odejść. Jednocześnie, zabiegi te obłaskawiają trudne emocje, zmniejszają poziom lęku. Ta metoda pokazuje dziecku również, że jest odrębne od lęku. Lęk nie jest nim. A to ważne w procesie przepracowywania trudnych emocji.

Pamiętajmy, że niektóre dzieci będą poprzez lęk rozmawiać z nami o tym, co jest dla nich ważne. Każda emocja towarzysząca dziecku to komunikat dla otoczenia.



fot. Annie Spratt

niedziela, 15 października 2017

Model potrzeba - zachowanie czyli kilka słów o tym, jak zadbać o dziecko

Model potrzeba - zachowanie czyli kilka słów o tym, jak zadbać o dziecko
Taka sytuacja:

grupa dzieci, a wśród nich jedno dziecko, które zdecydowanie bardziej widać - popycha inne dzieci, bije, często gryzie lub wyrywa zabawki.

Standardowo, nauczyciele/rodzice rozpoczynają interakcję z tym dzieckiem przez pryzmat jego zachowania. Zabijają w nim, tym samym, chęć do pokazywania prawdziwego siebie. Kiedyś usłyszałam, że dzieci zachowują się jakoś, bo inaczej nie umieją. Dany sposób jest dla nich jedynym, który obecnie jest dostępny lub jedynym, który potrafią zastosować. Nie oznacza to więc, że nie ma innych możliwości. Jest ich wiele. Jednak, by do nich dotrzeć, należy najpierw zrozumieć jedną, podstawową zasadę. Stanowi ona fundament mojej pracy z dziećmi - własnymi i przedszkolnymi.

Zachowanie jest jedynie drogą do spełnienia potrzeby. Docierając do potrzeby - można pokazać dziecku jak spełniać ją w inny sposób.

Model potrzeba - zachowanie ma swoje korzenie w modelu komunikacji bez przemocy. W uproszczony sposób, stosuję ją w swojej rodzinie oraz w relacjach z dziećmi w przedszkolu, również pracując w gabinecie. Ważny, by w tym momencie przypomnieć sobie o rozwojowych potrzebach, które sterują dążeniami dzieci na poszczególnych etapach ich życia. Posługując się podziałem według Eriksona, można wyróżnić:

- potrzebę poczucia bezpieczeństwa, którą dzieci spełniają do 2 roku życia
- potrzebę autonomii, którą dzieci spełniają w 2-3 roku życia
- potrzeba inicjatywy/eksploracji, która pojawia się od 3 do 5 roku życia

Kolejnym krokiem jest rozrysowanie uciążliwego zachowania. Może to być przytoczone we wstępie zachowania zaczepne (bicie, popychanie). Na potrzeby tego wpisu, ustalmy, że dziecko ma 2,5 roku. Doświadczenie pokazuje mi, że w przedszkolu takie zachowania pojawiają się właśnie z tej grupie wiekowej. Pomocne jest zastosowanie grafu słońca, w którego centrum umieszczamy opis zachowania, a na końcach promieni możliwe potrzeby, które to zachowanie spełnia. Oczywiście - forma jest dowolna, ta jednak pozwala spojrzeć całościowo na omawiane zagadnienie.

Dziecko, które popycha lub bije inne dzieci, może w ten sposób próbować:
- wejść z nimi w interakcję społeczne ( nie umie tego zrobić inaczej, słabo mówi)
- obniża sobie napięcie emocjonalne
- próbuje zawalczyć o uwagę nauczyciela/rodzica
- dostymulowuje swój układ nerwowy
- sprawdza granice swoje i innych ludzi



Pomysłów może być więcej, szczególnie, jeśli rozszerzycie kontekst rozmyślań o elementy sytuacji rodzinnej. Często dopiero wnikliwa analiza, w której bierze udział więcej dorosłych` znających dziecko, może pomóc wygenerować trafne hipotezy.

Sam proces generowania możliwych potrzeb, jest już bardzo otwierający. Samo zapisywanie pomysłów pozwala na przyjęcie perspektywy dziecka. Nałożenie jego okularów, ukazuje dorosłemu totalnie inną opowieść. Przeprowadzanie takiej analizy, zazwyczaj odbywa się w spokojnej atmosferze, która nie budzi niepotrzebnych, gwałtownych emocji. A to zdecydowanie pozwala na zauważenie takich elementów, które umykają przy dużej dynamice emocjonalnej. 

Co dalej? Samo wypisanie pomysłów to nie wszystko. Po zebraniu wszelkich spostrzeżeń, dobrze jest wybrać jedną z hipotez, która wydaje się najbardziej prawdopodobna. Wtedy można zastanowić się, w jaki sposób można spełnić taką potrzebę w inny sposób. Jeśli przyjmiemy, że dwuipółlatek z przykładu chce zwrócić na siebie uwagę dorosłego (chce poczuć się ważny), możemy wychodzić niejako przed szereg i nie dopuszczać do sytuacji, w których dziecko musi o to wołać. Możemy pierwsi wychodzić z inicjatywą, angażować do pomocy, podkreślać radość z powodu obecności dziecka itp. Równolegle dobrze jest, by być blisko takiego dziecka, by móc moderować w sytuacjach, gdy, mimo wszystko, pojawia się takie zachowanie. Jeśli po czasie, zachowanie nie zmienia się, warto rozpracować kolejną potrzebę. 

Niejednokrotnie, zachowanie zmienia się. Dziecko bardziej współpracuje. Nie wiem, jak zachodzi ta zależność. Bywa, że samo przyjęcie perspektywy dziecka, zmiana podejścia wpływają na zmianę relacji, a w konsekwencji zachowania dziecka.  




Copyright © 2016 Blisko rodziców , Blogger