Zeszłam dziś po uśpieniu dzieci z taką myślą w głowie. Ze spokojem też zeszłam. I od razu, w kontrze, pojawiła się myśl, no a jakby było inaczej, to jakbyś się czuła?
Temat własnych granic, potrzeb i siebie w rodzicielstwie od lat mnie fascynuje. Jak zachować ten children-life balance? Jest, w ogóle, coś takiego? Relacja z dziećmi jest najdynamiczniej zmieniającą się relacją w życiu człowieka. Nie mam ANI JEDNEJ takiej relacji z dorosłym człowiekiem. Od kiedy mam trójkę dzieci, raczej mam niewiele relacji z dorosłymi (;)), ale przeczesując na prędce czeluści mej pamięci, nie odnajduję tak dynamicznej znajomości. Z nikim nie miałam tylu punktów zapalnych, sytuacji trudnych i ekstremalnych, jak z tą trójką. Jednocześnie, chyba nikogo z tych moich znajomych i przyjaciół nie kochałam tak mocno jak ich. Miłością, która czasem przytula się złości i niechęci.. i biletu w kosmos dla całej trójki. W jedną stronę biletem, rzecz jasna.
Dziś byłam dobrą matką. Był to dzień maksymalnego skupienia na dzieciach i monitorowania siebie i swoich emocji. Każde odczucie, które się we mnie rodziło, było od razu nazwane, zdiagnozowane, zakwalifikowane. Każda potrzeba była łapana od razu. Również ta, żeby przejrzeć sobie FB po wspólnym spacerze. Zakomunikowana córce, nie spotkała się z akceptacją. Spokojnie przedstawiłam swoją potrzebę po raz kolejny, ustaliłam czas jej realizacji i zaczęłam realizować. Przyjęli tą moją przerwę.
Byłam dziś dobrą matką. Każda trudna emocja córki była złapana, ukojona. Interweniowałam kilkukrotnie, wspierając rozdygotaną emocjonalnie latorośl, pomagając wrócić do stanu równowagi. Rozmawiając, co zrobić, by nie dygotała tak mocno następnym razem.
Byłam dziś dobrą matką. I wiecie, nie jestem tym wykończona. Dziś nie jestem. A czasem mam wrażenie, że przejechał po mnie walec, a efekt był i tak mierny. Tych moich wysiłków. Zawsze ta jest, kiedy nie zadbam o siebie. A ostatnie dwa dni dbałam mocno.
Byłam dziś dobra matką. Wczoraj i przedwczoraj zadbałam o siebie. Dziś mogłam dbać o nich. Dbaj o siebie, będziesz dobrą matką!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz